piątek, 27 marca 2015

Zwątpiłam dzisiaj w siebie.
Waga pokazała nieznacznie mniej. Chciałabym więcej, ale ostatnie dwa dni były kiepskie jeśli chodzi o ćwiczenia, jedzeniowo z resztą też mogło być lepiej. 

Z tej okazji nażarłam się buły z żółtym serem. Miałam taką złość w sobie, że było mi już wszystko jedno. Idąc za ciosem przygotowałam sobie drugą bułkę. Zjadłam pół, bo drugą część wysępiła ode mnie córka [ dzięki ci kochanie za to!] . Odstawiłam ją do przedszkola, wróciłam do domu i ..... przebrałam się w strój do ćwiczeń i zaczęłam trening 
:):):):):):):):):):):):):):):)

 Potem peeling kawowy i foliowanie.

Jestem z siebie baardzo dumna!!! Ta radość gdy po wszystkim pot się leje po gaciach... nie do opisania :)

Czy można to już uznać za nawyk? Że jednak lubię robić coś dla siebie? Czy mogę już nieśmiało zauważyć, że naprawdę się zmieniłam na lepsze? Mogę? 

Wszystko zależy ode mnie. To nic, że czasami mam gorsze dni, Nie wolno mi się poddać. Nie i już!!! 

http://www.flickr.com/photos/jayroeder/6708556981

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz