czwartek, 12 marca 2015

Który to już raz... Nawet nie licze. Ale postanowiłam, ze jest to juz raz ostatni. Chyba nadszedl ten moment w moim zyciu, kiedy czas zaczac myslec o sobie. Jakis wewnetrzny glos mowi mi, ze tym razem sie uda. Nawet jesli nie do swiat, nie do lipca, nie do sierpnia, wrzesnia... potem do sylwestra... mniejsza z tym kiedy uznam, ze mi sie udalo schudnac. Nie mam sprecyzowanego celu, chcialabym po prostu czuc sie dobrze we wlasnym ciele. A obecnie tak nie jest. 

Dlaczego nie rzucam cyframi, datami i postanowieniami? Dlatego, ze zbyt wiele razy przez to przechodzilam i nie chce sie kolejny raz zniechecac. Musze zrzucić nadprogramowe kilogramy, ujedrnic cialo i zbudować kondycje. A jest co robić.

Obecnie waże 75kg przy 160cm.
Boje BMI ociera sie juz o otylosc pierwszego stopnia.
Zawartośc tłuszczu w ciele dochodzi do 50%

Jestem więc na koncu tego obrazka:





Chciałabym zejść do 25%. Dziewczyna na tym zdjęciu ma przepiękną figurę!

Długa droga przede mną, ale dam radę.

Odchudzanie jest proste, robiłam to w końcu jakieś milion razy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz